- autor: zenek63, 2014-09-15 11:04
-
W dniu 14.09.2014 Olimpia Godzięcin w ramach 4 kolejki naszej serii "B" pokonała spadkowicza z "A" klasy Pogoń Wińsko 3:2. Bramki strzelali Rafał Żak oraz Łukasz Kociołek 2x.
14.09.2014 godzina 11.00 data spotkania Olimpii Godzięcin - Pogoń Wińsko mecz Wice-lidera z liderem; dwóch niepokonanych drużyna a więc mecz na szczycie naszej serii "B" I grupa Wrocławska a tu mała niespodzianka na spotkanie desygnowano jednego sędziego. Wyjściowy skład Olimpii bramka Zenon Paciorek; obrona od lewej Dawid Minorczyk; Rafał Żak; Piotr Cisowski; Dawid Lipa w pomocy Sylwester Prządka; Krzysztof Mazur; Paweł Perekietka oraz Marek Jastrzębski w ataku Łukasz Kociołek oraz Krzysztof Lipa. W gotowości na ławie czekali Marcin Skowronek; Janusz Lisowski; Sebastian Skrzek oraz Jan Drężek. Nieobecni w tym meczu Wojciech Kasina; Piotr Smoliński oraz Adrian Gregoraszczuk. Kontuzjowani Marek Faron; Daniel Kozieł oraz Tomasz Gliwski wspierali nas dopingiem zza bocznej linii a wspomagał ich trochę niedysponowany Adam Lewocki.
O pierwszej połowie wykonaniu Olimpii można by krótko napisać że się odbyła no ale trzeba spojrzeć prawdzie prosto w oczy, że zagraliśmy dwie różne połowy w tym jedną bardzo słabą; no ale po kolei. Od początku meczu to gracze Pogoni nadawali ton wydarzeń na boisku, dłużej utrzymywali się przy piłce i jakoś składniej przeprowadzali akcje zaczepne. Ale to miejscowi przeprowadzili pierwszą godną odnotowania akcję, wrzutka z prawej strony i niedokładna główka Krzysia choć akcje fajnie zamykał mazi. W odpowiedzi Wińsko ma rzut wolny z ok. 20 metrów strzał nad murem i nasz bramkarz z trudem paruje strzał na słupek a obrońcy przechwytują piłkę. No i wreszcie 10 minuta kolejny przechwyt graczy Pogoni w środkowej części boiska szybkie prostopadłe zagranie do napastnika ale ten będąc na pozycji spalonej przytomnie nie bierze udziału w grze natomiast do piłki startuje gracz drugiej linii Wińska i staje oko / oko z naszym bramkarzem i spokojnie strzela bramkę. 0:1. Po niespełna 5 minutach kapitan przyjezdnych opanowuje piłkę w naszej 16 ale na szczęście strzela nad bramką. Nasi zawodnicy natomiast grają bez pomysłu bo pomysłem nie można nazwać granie górnych piłek na Kotła i Krzysia gdzie stoper przyjezdnych czyścił wszystkie piłki. w 20 minucie mamy kolejny rzut wolny w okolicach naszej 16 strzał nad murem i niestety nasz bramkarz nie łapie piłki a do odbitej dobiega pierwszy napastnik gości i pakuje ją do bramki. 0:2 Kolejne akcje niestety są również prowadzone przez przyjezdnych. Z bocznego rejonu boiska w nasze pole karne wpada pomocnik gości lecz z ostrego kąta nie trafia w bramkę, za chwilę pojedynek biegowy (o dziwo) z Dawidem Lipą wygrywa pomocnik gości i staje przed naszym bramkarzem ale udaje się odbić piłkę lecz ta wraca do gracza Wińska i ten strzela ponownie ale bramkarz zdołał się pozbierać i paruje strzał na rzut rożny. Nasi gracze praktycznie nie stwarzają akcji pod bramką przyjezdnych, raz tylko udało się wyjść z kontrą gdzie mazi cisu oraz krzysiu pędzili na 2 obrońców Pogoni ale nic z tej akcji nie wynikło. Ale o dziwo udało się uzyskać bramkę kontaktową, z lewej strony boiska mamy rzut wolny fajna wrzutka Pawła na krótki słupek a Żaku trącając lekko piłkę trafia do bramki Pogoni. 1:2. W międzyczasie prezes zmienia Marka Jastrzębskiego a na boisku melduje się Marcin Skowronek. Koniec pierwszej połowy.
Na drugą połówkę wychodzimy z dwoma zmianami za Krzyśka Lipę wchodzi Sebastian Skrzek a za Sylwestra Prządkę Janusz Lisowski, zmianie uległa również taktyka zamiast górnych piłek jak najwięcej mamy grać dołem. Od początku drugiej połowy to nasza drużyna dyktuje warunki gry na boisku lecz niestety nie ma to wpływu na wynik co nie oznacza że nie ma ku temu okazji. Najpierw wrzutka z prawej strony boiska dociera na 7 metr do niepilnowanego Skowronka ale ten nie potrafi skierować piłki do bramki. W 60 minucie znakomita akcja w naszym wykonaniu i Sebastian dochodzi do prostopadłej piłki przerzuca ją nad interweniującym bramkarzem ale jakimś cudem obrońca dogania ją na linii bramkowej i wybija ją na rzut rożny. Bramka Pogoni wydaje się jakaś zaczarowana. Co nie udało się miejscowym mogło się zemścić Cisu postanowił zabawić się z napastnikiem gości lecz ten go wyczuł i odebrał Piotrkowi piłkę podając ją do lepiej ustawionego kolegi a ten będąc już sam na sam z naszym bramkarzem odegrał ją z powrotem do kolegi a ten z powrotem mu ją oddał jednym słowem przekombinowali bo ten ostatni nie trafia do praktycznie już pustej bramki. Po tej akcji padły prorocze słowa Cisa "jak mając takie sytuacje nie potraficie wygrać 3:0 to przegracie 2:3". Podkręcamy jeszcze trochę tempo a gracze Wińska wyglądają jakby na zmęczonych; 70 minuta Kocioł wpada w pole karne i jest powalony przez obrońcę ale o dziwo sędzia wraca z faulem przed 16 a strzał naszego piłkarza jest niecelny, za chwilę do piłki odbitej przez przyjezdnych na 30 metrze dopada Dawid Minorczyk i pięknie odpala na bramkę przyjezdnych ale bramkarz wyciąga się jak długi i paruje strzał na rzut rożny. W końcu nadchodzi 80 minuta meczu szarżującego w polu karnym Sebę faulem powstrzymuje obrońca przyjezdnych i mamy 11. Do piłki podchodzi Kocioł i pewnym strzałem daje nam remis. Gracze Pogoni nie potrafią już stworzyć zagrożenia pod naszą bramką. Kolejną szansę ma Skowron który dochodzi do strzału po rzucie rożnym i znowu z głowy nie potrafi pokonać bramkarza przyjezdnych. No i w końcu mamy 85 minutę do zagranej prostopadłej piłki przez maziego startują Kocioł i stoper przyjezdnych; Kocioł wygrywa pojedynek i strzela decydującego gola. 3:2 dla nas. Już do końca nie dajemy strzelić sobie gola choć seba miał jeszcze setkę gdy bramkarz przyjezdnych zawędrował pod nasze pole karne ale obrońca zdołał zablokować piłkę zmierzającą do bramki.
Podsumowując brawo dla zawodników, że po raz kolejny potrafili obrócić losy meczu przegrywając już 0:2 niestety należy się żółta kartka za pierwszą połowę choć kto będzie pamiętał w jaki sposób się wygrywało. Druga połowa to już mecz pod naszą kontrolą i trochę tylko zabrakło skuteczności bo wynik mógłby być trochę bardziej okazały.