- autor: zenek63, 2015-04-19 10:10
-
W rozegranym w dniu 18.04.2015 (sobota) sparingu nasza ekipa pokonała po męczarniach drużynę Herosów ze Starego Wołowa 4:3. Bramki dla naszej drużyny zdobyli 2x Łukasz Kociołek; Piotr Jurków oraz Dawid Lipa.
W związku z pauzą Prezesowi udało się w dniu 18.04.2015 zorganizować sparing z powracającą do rozgrywek ekipą Herosów Stary Wołów. Jak się okazało na meczu zabrakło kilku graczy naszej drużyny a mianowicie: Krzysztof Lipa; Sebastian Skrzek; Dawid Minorczyk; Paweł Perekietka; Marek Faron; Grzegorz Zalewski; Patryk Katra( jak kogoś pominąłem to przepraszam)
Zanim mecz na dobre się rozpoczął już przegrywaliśmy 0:2. Najpierw wrzut z autu piłka przechodzi przez naszych obrońców a napastnik gości spokojnie strzela pierwszą bramkę a mamy dopiero 5 minutę po chwili Rafał zbyt długo zwleka z wybiciem piłki którą zabiera mu napastnik Herosów i w sytuacji sam na sam pokonuje naszego bramkarza 7 minuta i mamy 0:2. Kolejna akcja i gracze gości stemplują słupek naszej bramki, zanosi się na pewną niespodziankę. Ale po początkowym rozkojarzeniu nasi gracze dochodzą do głosu swoje sytuacje ma Dawid Lipa ale nie potrafi w sytuacji sam na sam pokonać brakarza przyjezdnych dalej Piotrek Jurków i Kocioł nie mogą pokonać brakarza Herosów. W 40 minucie mamy faul w polu karnym na Dawidzie Lipie i 11 na gola zamienia Kocioł. Pierwszą połowę przegrywamy 1:2
W drugiej połowie podkręcamy trochę tempo a przyjezdni wydają się opadać z sił co przekłada się na kolejne bramki. Najpierw Kocioł wyrównuje stan rywalizacji na 2:2 w zamieszaniu podbramkowym. Następnie Dawid Lipa do końca walczy o piłkę którą próbuje wybijać bramkarz Herosów ale robi to tak że trafia w Dawida a ten spokojnie ładuje ją do bramki. Następnie Piotrek Jurków ma sytuacje sam na sam z golkiperem gości i spokojnie zdobywa bramkę. Wydaje się że kolejne bramki to kwestia czasu ale niestety marnujemy wyborne sytuacje kolejno Rafał, Kocioł; Dawid a nawet Smoła z bliskiej odległości nie potrafią zdobyć bramki. Jeden z nielicznych wypadów gości i mamy bramkę kontaktową ale na więcej graczom Herosów nie starczyło czasu .
Podsumowując brak składu brak gry brak zaangażowania z taką grą Wińsko wybije nam piłkę nożną z głowy.