- autor: zenek63, 2015-05-10 10:54
-
Drużyna Olimpii Godzięcin po dwóch z rzędu porażkach w końcu zdobyła 3 punkty pokonując na wyjeździe Orkan Mojęcice 2:1. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Łukasz Kociołek (k) oraz Rafał Żak.
W ramach 17 kolejki naszej serii "B" drużyna Olimpii Godzięcin wyjątkowo bo w sobotę 09.05.2015 udała się do Mojęcic na pojedynek z tamtejszym Orkanem. Na zbiurce zabrakło narzekającego na kolano Daniela Kozieł oraz Krzysztofa Mazur ( nie wiem czemu ) Wyjściowa 11 - bramka Zenon Paciorek obrona od lewej Łukasz Kozieł; Rafał Żak; Marek Faron oraz Paweł Perekietka w pomocy Dawid Lipa; Patryk Katra; Sebastian Skrzek i Janusz Lisowski w ataku Łukasz Kociołek oraz Krzysztof Lipa. Mecz sędziował dobrze nam znany z boiska Jarosław Gruszecki.
Pierwszy gwizdek i zaczynamy. Mecz jeszcze dobrze się nie zaczął z już prowadzimy 1:0. 4 minuta meczu faul z prawej strony boiska przy polu karnym gospodarzy Seba wrzuca na 5 metr gdzie niezbyt pewnie piąstkuje bramkarz. Zakotłowało się pod bramką a próbującego przechwycić piłkę Rafała ewidentnie fauluje obrońca miejscowych a że było to w 16 mamy rzut karny. Do piłki podchodzi niezawodny w tym elemencie Łukasz Kociołek i pewnym strzałem daje nam prowadzenie. Bramka na Orkan podziałała jak czerwona płachta na byka. Rzucili się na przyjezdnych ale robili to dosyć nieporadnie. Niestety jakieś zagrożenie było i tak w 10 minucie błąd w kryciu i napastnik miejscowych staje przed naszym bramkarzem ale tym razem udało się sparować piłkę a dobijający jeszcze gracz miejscowych przenosi piłkę nad bramką. W 15 minucie wrzutka w pole karne Olimpijczyków i zbyt krótkie wybicie bramkarza do piłki dopada pomocnik Orkanu lecz strzela niecelnie. Gra z czasem się wyrównuje swoich sił próbuje Patryk Katra z dystansu lecz minimalnie pudłuje. Mamy dużo rzutów wolnych ale zbyt dużego zagrożenia z nich nie stwarzamy. Niestety w 25 minucie tracimy bramkę. Prawą stroną boiska urywa się pomocnik miejscowych zagrywa na 11 metr gdzie niepilnowany napastnik umieszcza piłkę w bramce. 1:1. Mecz zaczyna się od początku. Teraz to już Olimpia przeważa miejscowi zaś ograniczają się do kontr i niestety to oni mają bardziej klarowną sytuację. Nasz rzut wolny wrzutka w pole karne i miejscowi wychodzą z kontrą 5 na 3 naszych obrońców ale dobry powrót Rafała który zatrzymuje kontrę. Gracze Orkanu zdobywają nawet bramkę ale sędzia nie uznaje jej ponieważ napastnik był na spalonym.Do przerwy wynik meczu się nie zmienia.
Od początku drugiej połowy Krzyśka Lipe zmienia Piotr Jurków. Gracze Olimpii w pierwszych 10 minutach sprawiają wrażenie jak by nie wyszli jeszcze z szatni. Mnożą się niecelne podania i błędy w kryciu a miejscowi szukają swoich szans na bramkę. Przetrwaliśmy jakoś natarcie miejscowych i pomalutku zaczęliśmy dochodzić do głosu. Na boisku za Patryka Katrę melduje się Grzegorz Zalewski który wprowadza trochę ożywienia na boisku. I tak najpierw w 63 minucie a później w 66 dochodzi do strzałów głową w jego wykonaniu lecz niecelnych. Szkoda trochę bo za jego plecami czaił się Dawid Lipa - panowie komunikacja! w 70 minucie na placu jest już Piotr Smoliński w miejsce Łukasza Kozieł. W 70 minucie decydująca akcja meczu. Z lewej strony boiska tuż na linii pola karnego faulowany jest Zeles, miękka wrzutka Seby na 5 metr gdzie niepilnowany Rafał Żak wpycha piłkę z najbliższej odległości do bramki. 2:1 dla Olimpijczyków. Mecz nabiera jeszcze rumieńców Orkan dąży do wyrównania a nasi zawodnicy cofnięci czekają na kontry - rolę się odwróciły. W 80 minucie Orkan ma doskonałą sytuację - do prostopadłej piłki dochodzi napastnik miejscowych i uprzedza naszego bramkarza i gdy już wydaje się że musi trafić do opuszczonej bramki jak z pod ziemi wyrasta Smołą i blokuje piłkę.Za chwilę zmiana za Łukasza Kociołka wchodzi Tomasz Borowski. W 85 minucie za Marka Farona wchodzi Adam Lewocki. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i 3 punkty pojechały do Godzięcina
Podsumowując cieszą 3 punkty po dwóch porażkach i na tym można by poprzestać ale ciągle nie możemy wejść dobrze w rundę rewanżową a tu zaraz koniec sezonu. Błędy które popełniamy w obronie powtarzają się w każdym meczu i nie możemy się ich pozbyć. Cieszy walka i to że gracze którzy weszli z ławki w końcu dali coś drużynie. Teraz najważniejsza część sezonu mamy dwa mecze u siebie z Orkanem Borzęcin oraz Victorią Orzeszków wygrywając te dwa mecze praktycznie zapewnimy sobie miejsce na pudle na koniec sezonu.